Oblicze naszego miasta zmienia się z dnia na dzień. W ostatnich dziesięcioleciach po II wojnie światowej miasto nasze znacznie się rozbudowało. Powstały nowe osiedla i ulice. Z małego, prowincjonalnego miasteczka Gostyń stał się ponad dwudziestotysięcznym miastem powiatowym (przed 1939 rokiem miasto liczyło około 7000 mieszkańców, a jego obywatele zajmowali się głównie rolnictwem).
Bezpowrotnie znikają stare „chaty” i parterowe domki mieszkalne – powstają nowe bloki mieszkalne i okazałe domy. Ulice są systematycznie modernizowane. Kostkę brukową zastępuje się powierzchnią asfaltowo-smołową. Chodniki zaś wykładane są kostką betonową tzw. „kanoldami”. Gdzieniegdzie pozostały jeszcze stare płyty chodnikowe (ul. Zielona, Polna, Kościelna), które kiedyś pokrywały trakty spacerowe głównych ulic miasta.
Aby ocalić niektóre fakty z historii Gostynia przed zapomnieniem, postanowiłem uzupełnić wiedzę – naturalnie to, co pamiętam – o naszym mieście sprzed 1939 roku. Zanim jednak to uczynię, przekażę kilka zdań na temat terenu miasta po pożarze z 1811 roku, kiedy to spłonęło około 60 % domostw, które stanowiły wówczas parterową, zwartą zabudowę ulic.
Granice dawnego niegdyś grodu stanowiły: ze wschodu rzeka Kania i mokradła ciągnące się do Podrzecza, z północy kanał stanowiący dawniejszą fosę grodu – obecnie zasypaną – fragment fosy pozostał od ulicy Lipowej do rzeki Kani. Mostek na fosie za Farą utrzymywał wyjazd z miasta na obecną ulicę Lipową, na końcu której był cmentarz założony prawdopodobnie na przełomie XVII i XVIII wieku. Kanał (fosa) ciągnął się przypuszczalnie wzdłuż ogrodów za ulicą Tkacką, obecnie ulicą Stanisława Helsztyńskiego (dawniej ul. Gawrony), prawdopodobnie niezupełnie do ul. Kolejowej, a bliżej w stronę Rynku. Rów ten i fosa stanowiły wówczas również granicę zachodnią miasta, od obecnej ul. S. Helsztyńskiego (dawniej Gawrony), powyżej obecnych ulic Kolejowej, Wrocławskiej (dawniej 3 Maja) do ulicy ks. Franciszka Olejniczaka (dawniej Nowej). Granica południowa miasta ciągnęła się wzdłuż obecnej ulicy ks. Franciszka Olejniczaka (ulica ta niegdyś była zabudowana tylko od ul. Kaczej do Rynku). Przed pożarem z 1811 roku ulica ks. F. Olejniczaka nazywała się Kacza. Na ulicy tej niegdyś były podmokłe łąki aż do rzeki Kani, a fosa przechodziła za niedawną Fabryką Mebli; dalej za obecnymi ulicami Łąkową i Młyńską.
Po pożarze z 1811 roku miasto Gostyń zaczęło rozbudowywać się po zewnętrznej stronie fos, szczególnie w kierunku zachodnim obecnie Powstańców Wielkopolskich (dawniej Leszczyńska), w kierunku północnym obecnie wzdłuż ulicy Kolejowej do placu Karola Marcinkowskiego, w kierunku południowym wzdłuż ulicy Wrocławskiej (dawniej 3 Maja), i w kierunku wschodnim wzdłuż obecnej ulicy Jana Pawła II (dawniej Szewskiej, później Klasztornej i Wolności). Prawie do końca XIX wieku były to budynki parterowe z nadbudówką – nad wejściem – kryte papą, dawniej gontami. Od strony wschodniej ciągnęły się mokradła, które z czasem zaczęto osuszać przez melioracje. Prawa strona obecnej ulicy Wrocławskiej to były wzgórza pokryte trawą i uprawami rolnymi bez zabudowań (do 1936 roku). Zabudowania na tej ulicy od początku XX wieku stanowiły: kościół Św. Ducha (dawniej ewangelicki) i parę domów – urzędowych i prywatnych, rozbudowanych w kierunku Krobi. Najgęściej były zabudowane ulice Kolejowa, Powstańców Wielkopolskich (wówczas Leszczyńska) do rzeki Brzezinki (dawniej Polskiego Rowu). Gęsto zabudowane było dawniejsze śródmieście.
Ulice śródmieścia dawniejszego grodu były wybrukowane kostką kamienną, zwaną potocznie „kocimi łebkami”. Było tak na ulicach: Kolejowej, Leszczyńskiej (dziś ul. Powstańców Wielkopolskich), części ulicy 3 Maja (obecnie Wrocławska) oraz niektórych bocznych uliczkach śródmieścia. Reszta ulic była pokryta pokrywą żwirową; także ulice wychodzące z miasta w kierunku Leszna, Poznania, Jarocina i Krobi. Chodniki śródmieścia były wyłożone płytami granitowymi (o szerokości ok. 60 cm, długości ok. 80 cm). Główne ulice miasta miały chodniki pokryte płytami granitowymi i po bokach kostką bazaltową. Niektóre chodniki (dalej od centrum miasta) wykładano w środkowej części cementowymi płytkami, pobocze było piaskowe.
W drugiej połowie XIX wieku budowę domków mieszkalnych kontynuowano na ul. Leszczyńskiej, na ul. Wrocławskiej (rzadka zabudowa) i na ul. Poznańskiej (za torami kolejowymi), które to ulice częściowo stanowiły przedmieście Gostynia. Na tych ulicach widać było – szczególnie w piątek – jadące na targ konne furmanki chłopskie. Samochodów było „jak na lekarstwo”.
Ukształtowanie terenu i warunki klimatyczne sprzyjały rozwojowi rolnictwa i handlu bydłem. Tam gdzie obecnie usytuowane są planty (plac K. Marcinkowskiego) był teren pokryty rurami na wspornikach, do których w czasie targów przywiązywano bydło. Taki plac istniał do 1935 roku. Na tym placu zaczęto sadzić drzewa i krzewy, robić ścieżki – organizowano planty. Wówczas targowisko bydła przyniesiono na plac, gdzie obecnie stoi hotel „Cukropol”.
Naokoło tego placu były przeważnie łąki i puste wzgórza, porosłe trawą. Zabudowana była tylko strona wschodnia placu budynkami parterowymi. W kierunku zachodnim prowadziła dróżka polna do lasu koło chatki dróżnika, naprzeciw dawniejszej lokomotywowni. Między lokomotywownią a dworcem kolejowym (dworzec – piętrowy wybudowany z czerwonej cegły, nietynkowany, oraz drugi – tzw. „kościański” – belkowy, wyłożony cegłami) były wybudowane piętrowe budynki, w których mieszkały rodziny kolejarzy, obsługujących pociągi kursujące wtedy na trasach: Leszno-Jarocin, Gostyń-Koźmin, Kościan-Gostyń-Pakosław. Oprócz komunikacji kolejowej, dwa razy dziennie kursował autobus prywatny – z Gostynia do Poznania i z powrotem.
W pierwszej połowie XIX wieku powstała w naszym mieście oberża – przy obecnym placu K. Marcinkowskiego. Prowadził go Jan Kulesza, kapitan wojsk napoleońskich, późniejszy burmistrz Gostynia. Ożenił się on tu z Franciszką Łopieńską, posażną panną, która jako wiano wniosła mu folwark z kilkusetmorgowym gruntem, na którym stoi dzisiaj dworzec kolejowy, mleczarnia i cukrownia. W hotelu Kuleszów spotykali się członkowie Kasyna Gostyńskiego, zanim wznieśli w roku 1841 własny gmach. Przypomnijmy tylko, że owe Kasyno zawiązano w roku 1835. Władze pruskie zakazały zaś jego działalności w 1846 roku. Założyciele Kasyna podarowali wówczas budynek zakonnicom, które wykorzystały go na szpital. Takie przeznaczenie ma do dziś, choć został przebudowany i rozbudowany.
Gostyń w roku 1836 przestał być miastem prywatnym, a od 6 czerwca 1887 roku był także miastem powiatowym. Po pożarze w roku 1811 przebudowano i poszerzono rynek. Należy wspomnieć, że budowane dotychczas budynki mieszkalne były z belek, desek, trzciny i gliny, dlatego praktycznie nie przetrwały do naszych czasów – poza małymi wyjątkami przy obecnych ul. Wolności i ul. 1 Maja.
Na przełomie XIX i XX wieku i w początkach wieku XX wybudowano zaś wiele murowanych budynków urzędowych, w tym: starostwo, ratusz, budynek poczty, domy urzędnicze, gazownię, budynek Sądu Grodzkiego, łaźnie nad rzeką Kanią.
Pierwszy budynek mieszkalny – murowany, dwupiętrowy, jednokominowy, był wybudowany w drugiej połowie XIX wieku przy dzisiejszej ulicy Jana Pawła II w sąsiedztwie obecnego domu katechetycznego (własność P. Hejnowiczów). Obecnie dom ten już nie istnieje. Niedaleko od niego, po lewej stronie idąc od Rynku, znajduje się Góra Zamkowa, na której wierzchołku był postawiony pomnik Przedpełka z obrazem mozaikowym Pana Jezusa (popiersie). Obraz ten obecnie znajduje się w kościele farnym. Pomnik zburzyli okupanci w roku 1940.
Idąc od domu katechetycznego do Rynku, po prawej stronie stoi Dom Katolicki, wybudowany w roku 1934. Dalej widnieje kościół farny, który powstał w 1. połowie XV wieku. Przebudowany był kilka razy w 2. połowie XV wieku oraz w wiekach XVI i XVII. Przy kościele tym chowano zmarłych prawdopodobnie do połowy XIX wieku, a nawet później – dla tych, którzy posiadali tam swoje grobowce piwnicowe. Cmentarz właściwy usytuowany był na końcu ulicy Lipowej (wtenczas drogi ziemnej, nie brukowanej, z posadzonymi po obu stronach drzewami lipowymi). Cmentarz ten miał około 2 hektary powierzchni i wedle podań ludzi, z którymi rozmawiałem przed rokiem 1939, powstał prawdopodobnie w 2. połowie XVII stulecia lub na początku XVIII wieku. Został zlikwidowany przez okupanta w latach 1940/1941, a grunt, na którym się znajdował, został włączony do cukrowni. Na części tego terenu wybudowano magazyn wysłodków i drogę – do drogi Nad Kanią (nowym szlakiem). Nowy cmentarz usytuowany został przy ulicy Klasztornej (ob. Jana Pawła II) w roku 1915, gdzie dotychczas jest czynny.
Od kościoła farnego idziemy najpierw koło piętrowej Szkoły Podstawowej i nowego niegdyś szpitala przy ulicy Kościelnej, dalej starą ulicą Tkacką (dawniej Ramy Sukiennicze) do wylotu ul. Św. Ducha (obecnie 1 Maja). Przed II wojną światową od narożnika ul. Kaczej, idąc w kierunku ul. Kolejowej około 60 metrów, naprzeciw niegdyś istniejącego atelier fotograficznego Leona Nowickiego, stał drewniany krzyż, dla uczczenia miejsca, w którym od mniej więcej XII wieku usytuowany był pierwszy cmentarz. Ciągnął się on w stronę ul. 3 Maja i ul. Nowej; dalej jeszcze Kaczej – ob. ks. F. Olejniczaka. Obok usytuowany był kościół i szpital św. Ducha. Budynki istniały prawdopodobnie do początków XVI stulecia.
Idąc dalej ulicą Leszczyńską (obecnie Powstańców Wielkopolskich), w trójkącie przy wylocie obecnej ul. Górnej [ulica Górna to wówczas pola i łąki zapoczątkowane wąwozikiem brukowanym „kocimi łebkami”, dalej polna droga – miejsce spacerowe wielu gostynian – zejście koło Starostwa, albo dalej koło Weigelta (ogrodnictwo) „Młyńska Góra” (dziś nie istnieje)], przy Placu św. Jana znajdowała się niegdyś kaplica, zbudowana na zakończenie zarazy w XVIII wieku. Kaplica lub mały kościółek był prawdopodobnie konstrukcji drewnianej, a po jej zniszczeniu postawiono tam figurę świętego Jana Nepomucena, która stała tam jeszcze przed 1939 rokiem. Zlikwidowana przez niemieckiego okupanta w roku 1940.
Trzeba wspomnieć przy okazji, że drugą trasą spacerową gostynian była przechadzka z Gostynia koło starego cmentarza – przy cukrowni – obecnie ulicą Fabryczną, do drogi Nad Kanią, potem dalej polami (polną drogą), na wzgórze, gdzie stoi bazylika i klasztor księży filipinów i z powrotem ulicą Klasztorną (dzisiaj Wolności) do Rynku w Gostyniu.
Za figurą Świętego Jana Nepomucena w kierunku dzisiejszej rzeki Brzezinki stoi parterowy budynek z czerwonej cegły. Mieściła się w nim rzeźnia miejska mniej więcej z 2. połowy XIX wieku, a po I wojnie światowej – średnia szkoła męska (stare gimnazjum). Po drugiej stronie drogi stał (i dotychczas stoi) piętrowy budynek średniej szkoły żeńskiej, w którym znajdowała się również dyrekcja i pokój profesorski. Istniały one jako budynki szkolne do 1924 roku. Oba budynki obecnie są zamieszkałe przez osoby prywatne.
Idąc dalej poza Rów Polski (obecnie Brzezinkę) przy obecnej ul. Parkowej, znajdował się do lat 50. ubiegłego wieku cmentarz ewangelicki (obecnie plac zabaw). Dalej w kierunku Leszna, na końcu parku (dawniej była tam strzelnica Bractwa Kurkowego), usytuowany był cmentarz Gminy Żydowskiej. Ziemia pod ten cmentarz zakupiona została od Bractwa Kurkowego. Bóżnica Gminy Żydowskiej była zbudowana w roku 1903 przy ul. Kolejowej, w sąsiedztwie ul. S. Helsztyńskiego (dawniej Gawrony), a przy niej była postawiona szkoła żydowska.
Od 1811 roku Rynek posiada kształt kwadratu. Otaczały go budynki piętrowe i parterowe, obecnie niektóre przebudowane i zmodernizowane. Ulice wychodzące z Rynku (Św. Ducha, Klasztorna, Kościelna, Zamkowa) miały zabudowę piętrową. Trzeba również wspomnieć, że Rynek był wybrukowany kostką kamienną i zasadzone były drzewa od strony wschodniej i zachodniej.
Na uwagę zasługuje nieistniejący dziś budynek, na narożniku Rynku i obecnej ul. Jana Pawła II, wzniesiony prawdopodobnie w początkach XIX wieku. Mieściły się w nim pomieszczenia Rady Miejskiej. Dowiedziałem się tego kiedyś od starych gostynian. Była tam salka o długości około 15 m i szerokości 7 m, a z przodu od Rynku – były biura magistratu i dwa wejścia: jedno do biur i dalej do salki, oraz drugie wejście – dla personelu pomocniczego (jak woźnice transportu konnego). Wejście na wyżej wspomnianą salkę, było również od strony ul. Klasztornej (obecnie Jana Pawła II). Budynek rozebrano w latach sześćdziesiątych XX wieku. Okres międzywojenny 1918-1939 nie przyniósł spodziewanych zmian społeczno-gospodarczych na naszym terenie. Poważnie rozbudowało się miasto przy ul. 3 Maja (obecnie Wrocławska), zwłaszcza po 1935 roku – były to budynki dwupiętrowe – murowane i otynkowane. Rozbudowała się również ul. Leszczyńska (obecnie Powstańców Wielkopolskich). Były to jednak budynki parterowe – murowane. Powstały liczne, pojedyncze (wolno stojące) domki parterowe przy ul. Nad Kanią i przy ul. Poznańskiej w kierunku Dusiny. Dobudowano kilka domków parterowych na ul. Klasztornej i przy ul. Dobramyśl (obecnie E. Bojanowskiego) w kierunku targowiska. Nową zabudowę stanowiły przeważnie domki parterowe, ze spadzistym dachem, czasem mansardowym. Rzadko na tych ulicach budowano domy piętrowe. Trzeba wspomnieć, że w roku 1938 powstała nowa ulica – Fołęgi (obecnie W. Witosa), lecz nie była jeszcze zagospodarowana.
Pod koniec XIX wieku wybudowano w Gostyniu cukrownię wraz z zabudowaniami mieszkalnymi. W roku 1922 powstała huta szkła za torami (za obecnym dworcem kolejowym, przy golskim lesie).
Produkcja ręczna uruchomiona została w roku 1924. W tym czasie również ukończono budowę nowego gimnazjum przy ul. 3 Maja (obecnie Wrocławska). Również przy ul. Nowe Wrota istniała założona pod koniec XIX wieku fabryka manekinów, a przy dworcu kolejowym – mleczarnia. Ponadto istniały dwa tartaki. Tartak Polaszka mieścił się przy placu Karola Marcinkowskiego (za starym holem powstałym w I połowie XIX wieku, w którym mieszkał Karol Marcinkowski), była tu też fabryka mebli. Tartak Grzymisławskiego zlokalizowany był przy ul. Starogostyńskiej. Oprócz tego za przejazdem kolejowym przy ul. Klasztornej (obecnie Jana Pawła II) była wytwórnia resorów Śląskiego, a przy placu Karola Marcinkowskiego – wytwórnia maszyn rolniczych i odlewnia Stanisława Grześkowiaka. Na ul. Powstańców Wielkopolskich nr 46, w miejscu gdzie obecnie mieści się hurtownia artykułów drogeryjnych, były warsztaty ślusarskie i odlewnia wyrobów żeliwnych Franciszka Janaszewskiego. Nad Polskim Rowem przy ul. Strzeleckiej była cegielnia. Od 1924 roku stanowiła ona własność Lucjana Michalowskiego.
Tereny i okolice miasta Gostynia były rolnicze, dlatego istniały „młyny” – wiatraki. Jeden na wzgórzu przy drodze do klasztoru. Dziś jest to teren ponad stacją redukcyjną gazu ziemnego. Drugi był zaś za strzelnicą (obecnie Szkołą Muzyczną) i za wspomnianym cmentarzem żydowskim. Dwa następne, obok siebie, na wzgórzach za Starostwem – nad ul. 3 Maja (obecnie: Wrocławską). Do naszych czasów żaden z wiatraków nie przetrwał.
Oprócz wiatraków były w mieście trzy młyny: jeden parowy – czteropiętrowy Władysława Hasińskiego przy obecnej ul. ks. F. Olejniczaka (dziś mieści się tam fabryka mebli), drugi też parowy – Oskara Klimpela przy ulicy Młynarskiej, trzeci motorowy – trzypiętrowy Mieczysława i Aleksandra Hejnowiczów, w kwadracie tworzonym przez ulicę Kolejową, Krótką, Szeroką (obecnie Wiosny Ludów) i plac K. Marcinkowskiego.
W dwudziestoleciu międzywojennym znana była w Gostyniu Wytwórnia Win i Płynnego Owocu (soków owocowych) Feliksa Adamkiewicza, przy ulicy Kolejowej 31, wysyłająca swoje wyroby na całą Polskę i Europę.
Wspomnieć należy, że co tydzień w piątki odbywały się na rynku targi artykułów rolniczych. Furmanki chłopskie gromadziły się licznie wokół pomnika Serca Jezusowego (postawionego w roku 1929 przez obywateli miasta). Sprzedawano wytwory gospodarskie – płody rolne, masło, sery, jaja itp. Obywatele bardzo chętnie brali udział w handlu towarami i zakupach.
Prąd elektryczny był wytwarzany w młynach, na własne potrzeby, i w Cukrowni oraz w niektórych zakładach i warsztatach – też na własny użytek (110 V). Ulice były w nocy oświetlone lampami gazowymi, które każdorazowo trzeba było wieczorem zapala, a rano gasić. Tę czynność wykonywali specjalnie do tego powołani ludzie, jeżdżący na rowerach z zapalarkami umieszczonymi na dwumetrowych tyczkach. Większość mieszkań było oświetlonych światłem gazowym. W niektórych domach używano jeszcze do oświetlania lamp naftowych lub karbidowych.
Nie było w mieście wodociągów, chyba że ktoś prywatnie sobie to urządzenie założył, czerpiąc wodę z własnej studni. Korzystano z pomp ręcznych, rozmieszczonych w różnych punktach miasta, z których to noszono wodę do domostw wiadrami, nieraz z dość odległych miejsc. Woda ta nie we wszystkich studniach nadawała się do picia, ponieważ miasto otaczały bagna.
Również nie było z prawdziwego zdarzenia kanalizacji. Kanalizacja deszczowa była tylko na głównych ulicach, a na bocznych brudną wodę z domostw wylewano wprost na ulicę.
Jeżeli chodzi o oświatę, to wspomnieć należy, że oprócz gimnazjum istniały dwie szkoły podstawowe: Szkoła Podstawowa nr 1 przy ulicy Kościelnej, oraz Szkoła nr 2 przy ulicy3 Maja. Szkołę tę przebudowano i zmodernizowano przed rokiem 1939.
Naprzeciw gimnazjum (w miejscu obecnej Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Gostyń) działała Czytelnia dla Kobiet, która była ośrodkiem krzewienia kultury w Gostyniu. Od lat dwudziestych działało kino „Odeon” w sali pana Jezierskiego przy ul. Kolejowej. Obiekt ten był dostosowany do wyświetlania filmów, poza tym urządzano w tej sali różne imprezy kulturalne, przyjęcia i zabawy. Przez jakiś czas funkcjonowało w mieście także kino „Corso” (nazwa kina z pamiętnika mojego ojca), przy obecnej ulicy Młynarskiej (obecnie sklep meblowy).
W roku 1935 wybudowano za dawnym Polskim Rowem – na narożniku obecnych ulic Mostowej i E. Bojanowskiego – Dom Strzelecki, w którym urządzono kino „Słońce”. Były w nim ruchome krzesła ogrodowe, ponieważ sala służyła do różnych celów kulturalnych i organizacyjnych.
Życie kulturalne toczyło się nie tylko w salach hotelu „Polonia” (pana Jezierskiego), ale również w salce hotelu „De France”, należącego do Kaliksta Jankiewicza, położonego po wschodniej stronie placu K. Marcinkowskiego. Różne imprezy kulturalne organizowano również w Domu Katolickim (obecnie Jana Pawła II). Organizował je przeważnie kościół katolicki. Lokalne imprezy kulturalne odbywały się również w auli gimnazjum przy ul. 3 Maja.
Może doświadczenie mego spaceru po stary mieście Gostyniu i wspomnienia przybliżą gostynianom przeszłość rodzinnego miasta. Przelałem na papier wszystko to, co o Gostyniu sprzed roku 1939 zachowałem w pamięci.